30 października 2012

Halloween nails 3.

Ostatnia część serii halloweenowych paznokci. Tym razem jeszcze prostsze do wykonania niż poprzednie.

Pierwsze powstały przy użyciu mojego sposobu ombre, czyli cieniowania gąbką do naczyń ;) Przechodząc w górę paznokcia nakładam kolejne warstwy czarnego lakieru.



Na koniec oczywiście klasyka, czyli pajęczynki. Na fioletowym tle najpierw (znowu używając wykałaczki) wymalowałam nitki, a później poprawiłam to srebrnym lakierem z cienkim pędzelkiem.


A jak się miewają Wasze paznokcie? Planujecie jakoś świętować Halloween?

__________________________________________________________________________________

I znowu zachęcam do wzięcia udziału w Przedświątecznej Akcji Oszczędzania! :)


26 października 2012

Przegląd poczty #3

Ostatnio moim nowym wypełniaczem czasu stało się branie udziału w konkursach. Okazuje się, że kilka moich wypowiedzi zostało docenionych ;) . Co więcej, można znaleźć mnóstwo fajnych akcji, które pozwalają na przetestowanie kosmetyków, których (ze względu na cenę) nigdy nie byłoby mi dane wypróbować.W tym miejscu po raz kolejny zapraszam do "lubienia mnie", bo na facebookowym profilu poza aktualizacją notek udostępniam także informacje o akcjach testowania, czy możliwości wygrania kosmetyków w bardzo prosty sposób.

Przesyłka od Herba Studio zawierająca 2 ulotki informujące i próbki: 2 balsamy dla aktywnych, 3 balsamy do ust Tisana, 3 balsamy do paznokci 2x5. Troszkę więcej napiszę o nich przy najbliższym denkowaniu.


Tusz L'oreal False Lashes Telescopic z akcji wyboru testerek - otrzymało go chyba 300 dziewczyn, mnie udało się już w drugiej turze. Oczywiście swoją opinię już zamieściłam na profilu L'oreal, teraz pozostało mi jeszcze przekazanie recenzji Wam.


Paczka ze smakiem z akcji Paczkomatów i Winiary - oczywiście na wspomnianym już wcześniej portalu społecznościowym. Wystarczyło zagłosować na ulubiony przepis, a następnie odebrać przesyłkę z wybranego paczkomatu.


Jeden z facebokowych profili co 6 godzin rozdaje taki oto zestaw mini kosmetyków Restylane. Wygrywa osoba, która jako pierwsza poprawnie odpowie na 5 pytań zamkniętych. W akcji można brać udział do skutku, czyli do momentu kiedy uda nam się być tym pierwszym szczęśliwcem. Trwa chyba do końca listopada.


O tej akcji chyba wszyscy słyszeli - Bioderma rozdawała 1000 mini produktów. Warunkiem było wypełnienie ankiety.


Wniosek? Warto lubić :) i oczywiście korzystać z takich akcji. Jest to niewątpliwie forma promocji firmy, ale dla nas - możliwość przetestowania kosmetyków, na które może nigdy byśmy się nie zdecydowały. Wkrótce kolejna część przeglądu poczty.

_____________________________________________________________________________
  
Zapraszam do udziału w Przedświątecznej Akcji Oszczędzania!

23 października 2012

Halloween nails 2 czyli kolejne zmagania z wykałaczką.

Publicznie obiecuję, że w najbliższym czasie zbiorę się do zakupu pędzelków do malowania paznokci! Bo póki co, jak widać w tytule, muszę radzić sobie wykałaczką co, nie ukrywam, nie należy do najłatwiejszych czynności, ale co ważniejsze - nie przynosi pożądanego efektu.

Przedstawiam więc kilka nieudolnych fotek z nadzieją, że może kogoś zainspirują.




 ________________________________________________________________________________

 Zapraszam do Przedświątecznej Akcji Oszczędzania!!!  
Wystarczy kliknąć na poniższy obrazek.



22 października 2012

Przedświąteczna Akcja Oszczędzania - będą chętne?

Może się wydawać, że Boże Narodzenie to termin strasznie odległy, ale tak naprawdę zostały tylko 2 miesiące! To najwyższy czas, żeby zaoszczędzić kilka groszy zarówno na wydatki spożywcze, jak i Gwiazdkowe prezenty dla najbliższych i dla siebie.

Wpadłam więc na pomysł organizacji akcji pt. "Przedświąteczna Akcja Oszczędzania", na wzór "Przeżyć miesiąc za 50 zł" organizowanej przez belleoleum.

Dla urozmaicenia wymyśliłam trzy poziomy trudności - hard, extra hard i ultra hard. Wszystkie polegają na ograniczeniu zbędnych wydatków kosmetycznych / ciuchowych do określonej kwoty i tak w przypadku poziomu:
* hard - jest to 100 złotych
* extra hard - 50 złotych
* ultra hard - 25 złotych.

Bannery do skopiowania i umieszczenia w pasku bocznym wyglądają tak. Będę wdzięczna jeśli podlinkujecie go do tej notki, żeby nowe chętne osoby mogły się przyłączyć.






Akcja jest podzielona na 2 etapy, czyli dwa miesiące - w każdym do wydania wyznaczona kwota. Na koniec każdego miesiąca na moim blogu ukaże się podsumowanie (będę wtedy wysyłała maile z prośbą o podanie kwoty wydanej w danym miesiącu i linka do notki podsumowującej u was, o ile oczywiście takową stworzycie).

Wszelka pomoc przy zmianie / stworzeniu nowego bannera mile widziana ;)


Zgłaszać się można zarówno pod tą notką, wpisując adres swojego bloga, nick, adres e-mail oraz wybrany poziom, jak i na moją pocztę: tusenskonaa@gmail.co, podając te same informacje.

Liczę na odzew i jeśli możecie - udostępniajcie akcję, by zebrało się jak najwięcej osób.
Dołączyć można w każdej chwili :)
_________________________________________________________________________________

Wyniki etapu I - listopad

TUTAJ

Wyniki etapu II - grudzień

TUTAJ

20 października 2012

Halloween nails 1.


Nie jestem wielką fanką święta Halloween, ale nie ukrywam, że jest to niepowtarzalna okazja, żeby zmalować na paznokciach coś, na co dzień po prostu się nie nadaje. Mimo, że nie mam zdolności do artystycznych malunków (co zresztą widać po moich paznokciach ;)), postanowiłam stworzyć coś takiego:


Pomarańczowy (halloweenowo - dyniowy) kolor jako podkład. Na palcu serdecznym pająk (tak, to nie kleszcz, a pająk właśnie!). Na pozostałych paznokciach połyskujący topper.


I tradycyjnie, lakiery których użyłam:
  • Delia Coral Prosilk nr 123 (pomarańcz)
  • Miss Sporty Lasting Colour nr 133 (czerń)
  • no name ;) topper (bezbarwny z połyskującymi drobinkami)
  • Wibo Lovely nr 339 (biały z satynową poświatą) - użyty jako pajęcze oczy
  • Inglot nr 01 (bezbarwny top coat)


17 października 2012

Sezonowo - dyniowe ciasto z orzechami włoskimi.

Mamy jesień, więc nie sposób nie wykorzystać w swoim kuchceniu cudownego, dającego wiele możliwości warzywa, jakim jest dynia. Dziś przedstawiam więc ciasto z dyni, a przepis na niego został stworzony na podstawie wielu innych, ulepszony własnym wyczuciem. Polecam przeczytanie do końca wszystkich uwag w poście, może ktoś będzie wiedział jak ulepszyć ten wypiek, sama chętnie wysłucham rad :)

Składniki:


2 szklanki miąższu z dyni
duża garść orzechów włoskich
2 szklanki mąki
3/4 szklanki cukru
3 jajka
1 płaska łyżeczka cynamonu
1 łyżeczka cukru wanilinowego
1 łyżeczka sody oczyszczonej
1 łyżeczka proszku do pieczenia
3/4 szklanki oleju



Sposób przygotowania

Dynię ścieramy na tarce na grubych oczkach. Orzechy włoskie (obrane ze skorupek ;)) drobno siekamy - można ręcznie, ale ja użyłam do tego blendera.

Do miski wbijamy jajka i dodajemy cukru, miksujemy do całkowitego zmieszania. Do masy dodajemy mieszaninę mąki, cynamonu, cukru wanilinowego, sody oczyszczonej, proszku do pieczenia. Możemy dodać to na dwa razy, żeby łatwiej się miksowało. Po chwili dodajemy olej i w dalszym ciągu miksujemy.
Gdy masa jest już jednolita, dodajemy startą dynię i posiekane orzechy i całość mieszamy.

Ciasto przekładamy do przygotowanej blachy (wyłożonej papierem do pieczenia lub wysmarowanej masłem czy wysypanej mąką). Pieczemy przez ok. 50-60 minut w temperaturze 180oC, w moim przypadku na funkcji pieczenia od góry i od dołu bez termoobiegu.

No i teraz część do ulepszenia przez znawczynie :) Ciasto wyszło przepyszne! Jedynym problemem jest to, że niezbyt wyrosło, co zresztą widać na załączonym zdjęciu. Może czegoś powinno być mniej? Więcej? Myślałam o jeszcze jednej łyżeczce proszku do pieczenia.


Przypominam też o moim facebookowym fanpage'u ! Serdecznie zapraszam do lubienia TUTAJ - poza aktualizacją notek, udostępniam też informacje o ciekawych kosmetycznych konkursach i możliwości otrzymania produktów do testowania :)

15 października 2012

Prosto i efektownie

Dziś podpatrzony w internecie pomysł na szybki, a jednak wciąż efektowny manicure.


Taki efekt jest bardzo prosty do wykonania. Najpierw malujemy paznokcie wybranym kolorem lakieru  (jedna, dwie lub trzy warstwy - do pełnego krycia), a po jego całkowitym wyschnięciu po jednej stronie paznokcia malujemy kreskę innym kolorem. Moja rada jest taka, by nie bać się czasem wyjechać na skórę palca, bo to można łatwo zmyć nasączonym zmywaczem patyczkiem do uszu, a lepiej "dojechać" do samego końca boku paznokcia. Na koniec jak zawsze polecam top coat.
Musicie mi uwierzyć na słowo, że kolor na tych zdjęciach to nie pomarańcz, a raczej koral - niestety mój aparat ma z jego widzeniem ogromne problemy...


Lakiery, których użyłam:
Coral Prosilk nr 148 (koralowy)
Miss sporty nr 133 (czarny)
Inglot nr 01 (bezbarwny top coat)

10 października 2012

Jedyny skuteczny sposób na pocenie - Driclor

Niestety trafiła mi się przynależność do grupy osób, która zmaga się z nadmiernym poceniem. Mało który antyperspirant jest w stanie zahamować pojawiające się na ubraniach plamy, które mimo że nie mają nieprzyjemnego zapachu to jednak powodują dyskomfort nie tylko fizyczny, ale przede wszystkim psychiczny. Nie działa na mnie też Antidral, który wiele osób sobie chwali. Wszystkim, których zawiodły inne preparaty gorąco polecam mój ratunek - Driclor.

SPOSÓB STOSOWANIA


Driclor należy stosować na umyte ciało, bezpośrednio przed snem. Rano preparat powinien być zmyty. Początkowo należy stosować Driclor jeden raz dziennie (przez pierwsze 7-10 dni). W miarę zanikania problemu z nadmierną potliwością, można stopniowo redukować częstotliwość stosowania (do 2-3 razy w tygodniu).

Aktywny składnik: Aluminium Chloride Hexahydrate 20%. Zawiera także etanol i oczyszczoną wodę.



MOJA OPINIA


Wadą na początku może wydawać się cena, bo 20 ml tego płynu w aptece to koszt 35-40 złotych, natomiast ja polecam zakupy na allegro. Za 75 ml czyli prawie 4 razy więcej zapłacimy 50 zł z wliczoną już wysyłką. Jeśli do tego weźmiemy pod uwagę wydajność, to cena staje się do przełknięcia. Produkt starcza naprawdę na długo, zwłaszcza że po pewnym czasie używamy go tylko co kilka dni.
Opakowanie nie jest odkrywcze, a właściwie to może sprawiać problemy, gdyż trzeba je samemu złożyć -  wcisnąć rolkę do buteleczki. Potrzeba prezycji i trochę siły by zrobić to poprawnie i uniknąć późniejszego rozlewania się płynu. Nie podoba mi się też, że nie ma jak sprawdzić ile preparatu zostało, opakowanie jest zupełnie nieprzezroczyste.
Zapach nie rozpieszcza, bo czuć tylko i wyłącznie alkohol. Teraz przejdę jednak do tego, co ratuje mnie każdego dnia, czyli działania. Efekty są absolutnie nieporównywalne z czymkolwiek innym, a są widoczne już po 3 aplikacjach. Jak już wspomniałam wcześniej nie działa na mnie Antidral, nie wspominając już o zwykłych antyperspirantach. Na początku naszej przygody z Driclorem możemy spodziewać się, że skóra będzie naprawdę mocno swędzieć lub piec, ale po kilku tygodniach przyzwyczaja się do preparatu i te nieprzyjemności znikają. Płyn nie odbarwia ubrań.

Może się to wydawać dziwne, ale pomimo tak ogromnej ilości wad ten produkt jest dla mnie absolutnym hitem, a to dlatego, że jako jedyny jest faktycznie skuteczny. Jestem w stanie znieść naprawdę wiele, bo wiem, że widoczny na bluzkach pot jest dużo większą niedogodnością niż chwilowe swędzenie czy pieczenie skóry pod pachami.
Polecam wszystkim, którzy nie znaleźli jeszcze odpowiedniego kosmetyku hamującego nadmierne pocenie. Pamiętajcie tylko, żeby przed zastosowaniem dokładnie przeczytać i zastosować się do uwag z ulotki, czyli nie stosować na skórę podrażnioną lub zranioną, np. po goleniu. Ja raz to zrobiłam i uwierzcie - nie chcecie powtórzyć mojego błędu i poczuć tego pożaru pod pachami. W kilka sekund byłam znowu w łazience, żeby zmyć Driclor ze skóry - chyba jeszcze nigdy tak szybko nie biegłam...

7 października 2012

O novaclear słów kilka - preparat punktowy do osuszania zmian trądzikowych.

Większa część blogosfery już od jakiegoś czasu głośno mówi o produktach novaclear. Wszystko za sprawą tego, że firma zdecydowała się wyłonić 300 blogerek i przekazać im kosmetyki do testów. Mnie trafił się preparat punktowy do osuszania zmian trądzikowych.

OD PRODUCENTA

Odpowiednio dobrane w Acne Spot Treatment składniki działają osuszająco, złuszczająco i oczyszczająco. Kwas salicylowy (2%) działa antybakteryjnie i keratolitycznie, złuszcza delikatnie obumarły naskórek odblokowując pory. Obecny w preparacie Inflacin skutecznie łagodzi zaczerwienienia oraz stany zapalne na skórze.


Sposób użycia: Nanieś niewielką ilość Acne Spot Treatment bezpośrednio na zmiany trądzikowe. Po wyschnięciu zastosuj Acne Cream.


SKŁAD


(+wyjaśnienia na podstawie informacji ze strony  
Aqua (woda)
Glycerin (substancja nawilżająca, która ułatwia transport innych substancji w głąb skóry oraz zapobiega wysychaniu masy kosmetycznej przy ujściu opakowania)
Ammonium Acryloyldimethyltaurate/VP Copolymer (powoduje wzrost lepkości kosmetyku, przedłuża jego trwałość
Salicylic Acid (czyli kwas salicylowy, działa antybakteryjnie, odblokowuje pory, delikatnie złuszcza obumarły naskórek)
Sodium Hydroxide (wodorotlenek sodu, dozwolony do stosowania w ograniczonym stężeniu, najczęściej ma za zadanie utrzymać odpowiednie pH)
Phenoxyethanol (substancja konserwująca i zapobiegająca zakażeniom kosmetyku, dozwolony do stosowania w ograniczonym stężeniu - maksimum 1,0%)
Caprylyl Glycol (zapobiega wysychaniu i krystalizacji przy ujściu butelki, w postaci czystej może sprzyjać powstawaniu zaskórników, natomiast w preparatach tworzy na powierzchni skóry film, który pośrednio nawilża, zmiększa i  wygładza skórę)
Aloe barbadensis Leaf Extract (ekstrakt z liści aloesu, łagodzi, nawilża i wspomaga gojenie)
Ethylhexylglycerin (konserwant pochodzenia naturalnego, działa nawilżająco)
Hexylene Glycol (konserwant pochodzenia chemicznego, niedozwolony jako środek konserwujący, używany najczęściej jako zmiękczacz lub środek utrzymujący wilgotność, może wywoływać alergie)
Diisopropyl Adipate (tworzy na skórze film, który zapobiega nadmiernemu odparowywaniu wody,  kondycjonuje, czyli zmiękcza i wygładza skórę, pełni rolę rozpuszczalnika dla innych substancji, np. kompozycji zapachowych, ułatwia również rozprowadzenie
Chamomilla recutita Flower Extract (ekstrakt z kwiatu rumianki pospolitego, substancja aktywna (wywołuje efekt kosmetyczny na skórze), działa przeciwzapalnie)
PEG-12 Glyceryl Distearate, PEG-23 Glyceryl Distearate (emulgatory, które łączą tłuszcz i wodę w jednolitą masę, mogą transportować substancje do naszego organizmu, bo skóra staje się bardziej przepuszczalna)
Retinyl Palmitate (pochodna witaminy A, reguluje tworzenie się keratyny w skórze, przyspiesza regenerację skóry, działanie naprawcze, przeciwstarzeniowe)
Mannitol (cukier, stosowany w żywności, wykazuje działanie nawilżające)
Lactic Acid (kwas mlekowy, stosowany w terapii przeciwtrądzikowej, a także do ustawienia odpowiedniego Ph w preparatach kosmetycznych)
Tocopheryl Acetate (pochodna witaminy E, zwalcza wolne rodniki, sprawia, że skóra jest elastyczna i dobrze nawilżona; przeznaczony jest dla każdego typu skóry i włosów, ale szczególnie polecany przy bardzo suchej, uszkodzonej przez słońce, dojrzałej skórze)
Lecithin (lecytyna, wpływa na poprawę stopnia nawilżenia skóry)
Sphingolipids (ceramidy, organiczne związki chemiczne, mają wpływ na elastyczność skóry, odpowiedzialne są za nawilżanie skóry, wygładzanie naskórka, ochronę skóry przed warunkami szkodliwymi z zewnątrz)


MOJA OPINIA


Produkt znajduje się w tubce, zakończonej wąskim aplikatorem z małą dziurką, umożliwiającą dokładne punktowe nałożenie. Opakowanie jest zakręcane plastikowym korkiem, które zapobiega wylewaniu się preparatu, w jakiejkolwiek pozycji by się on nie znajdował. Znajduje się w nim 10 ml kosmetyku, a cena to około 30-40 zł w aptekach internetowych i stacjonarnych lub na allegro. Początkowo zawiedziona jego małą pojemnością w stosunku do kosztu, ostatecznie mogę powiedzieć, że jest naprawdę wydajny.
Konsystencja jest nieco wodnista, ale nie sprawia kłopotu przy nakładaniu, ani nie spływa ze skóry. Na pewno dużym plusem jest brak zapachu i koloru, dzięki którym preparat nadaje się nawet pod makijaż, bo co więcej szybko wysycha i nie roluje się.
Przy pierwszym użyciu spodziewałam się ogromnego pieczenia i zaczerwienienia, ale żadna z takich reakcji nie miała miejsca. Wręcz przeciwnie - novaclear złagodził nienaturalny kolor wyprysku i delikatnie osuszył zmiany skórne. Zaznaczę jednak, że dużo lepsze i szybsze efekty otrzymamy przy stosowaniu tego preparatu punktowego na świeże wypryski. Tutaj jednak zaczynają się schody, bo po kilku użyciach zamiast zaniku trądziku, w miejscach w których nałożyłam kosmetyk - pojawiły się nowe wypryski! Trochę się tym przeraziłam, więc odstawiłam preparat, by wrócić do niego za kilka dni.
Jakie jest więc moje ostateczne wrażenie? Mieszane, bo z pewnością nie zaprzestanę używania tego produktu Novaclear, ale z zastrzeżeniem nakładania go na zmiany skórne tylko raz na jakiś czas, a nie codziennie, by kolejny raz nie narazić się na zwiększenie trądziku.

4 października 2012

Perfecta extra slim - serum do szybkiej redukcji rozstępów

Dziś pod lupę weźmiemy produkt Perfecta extra slim - serum koncentrat wyszczuplający do szybkiej redukcji rozstępów.


OD PRODUCENTA

Skoncentrowany, wysoko aktywny preparat wyszczuplająco - ujędrniający polecany do szybkiej redukcji rozstępów oraz błyskawicznego modelowania ramion, ud, brzucha i pośladków.

Działanie:
* przyspiesza spalanie tłuszczów w tkance podskórnej * niezwykle skutecznie redukuje długość, głębokość i widoczność rozstępów * ujędrnia i rzeźbi sylwetkę * przyspiesza w tkankach procesy naprawcze oraz wzmacnia włókna kolagenowe odpowiedzialne za elastyczność, gładkość i jędrność skóry * zapobiega powstawaniu nowych rozstępów
Efekt po 4 tygodniach - 52% redukcji długości i głębokości rozstępów


Stosowanie: 2 razy dziennie wmasować preparat w miejsca przeznaczone do wyszczuplenia lub objęte rozstępami. Aby zapobiec nawrotom i pojawianiu się nowych rozstępów, zaleca się regularne stosowanie preparatu.
Uwaga! Delikatny efekt chłodzenia lub mrowienia towarzyszący wchłanianiu się preparatu jest wynikiem błyskawicznego działania składników aktywnych.




MOJA OPINIA


Z reguły uwielbiam wszelkie chłodzące preparaty, dlatego doceniam też to serum do ciała. Najbardziej pokochałam je podczas tegorocznych letnich upałów. Zapach kosmetyku jest bardzo intensywny, miętowy - dla mnie nie jest drażniący, ale tak jak efekt chłodzenia, tak i "chłodny" zapach po prostu trafia w mój gust. 
Z dostępnością nie ma problemu, dostaniemy go prawdopodobnie w każdej drogerii. Koszt z jakim musimy się liczyć to 13-17 zł/200 ml. Opakowanie bez zastrzeżeń, a wydobywanie z niego preparatu nie sprawi problemu.
Jeśli chodzi o samo działanie, to nie ma co spodziewać się cudów, jednak po regularnym stosowaniu zobaczymy delikatne zmniejszenie rozstępów (zwłaszcza tych "świeżych"), wygładzenie i ujędrnienie skóry. 
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...