Co będzie nam potrzebne?
- wybrane przez nas kolory lakierów + top coat
- gąbka (może być do mycia ciała lub naczyń)
- kawałek folii, w moim przypadku - koszulka biurowa
- zmywacz do paznokci
- waciki i pałeczki kosmetyczne
Krok 1.
Na przygotowany do malowania paznokieć nakładamy lakier, który posłuży nam za bazę. U mnie była to biel, ale możemy dopasować inny jasny kolor, który nie przyćmi późniejszego efektu. Nie przejęłam się, że lakier nie wyglądał najlepiej, widoczne były prześwity i smugi, ale i tak zostanie przykryty innymi emaliami.
Krok 2.
Na folię nakładam wybrane kolory lakierów - jeden pod drugim. Nie polecam nakładania od razu całej potrzebnej ilości, bo za bardzo się zleje lub trochę zaschnie. Ilość ze zdjęcia wystarczy na dobre pokrycie 2-3 paznokci.
W przygotowanym lakierze maczamy gąbeczkę i nakładamy na paznokcie, nie bojąc się tego, że wjedziemy na skórę. Jak widać, na początku nie wygląda to zachwycająco...
Krok 3.
Wacikiem lub patyczkiem kosmetycznym czyścimy lakier wokół paznokcia. Na wierzch nakładamy bebarwny top coat - to dość istotne, bo podkreśli kolor lakieru i przede wszystkim wyrówna powierzchnię, która czasem (przez gąbkę) może być chropowata.
Lakiery, których użyłam:
- biały z satynową poświatą (nr 339) Wibo Lovely
- cytrynowy (nr 157) Coral Prosilk
- pomarańczowy (nr 123) Coral Prosilk
- bezbarwny top coat (01) Inglot