Już ponad miesiąc testuję krem Sudomax, w związku z czym czas najwyższy na recenzję. Mam nadzieję, że pomimo ogromnej popularności tego kremu, znajdą się osoby, którym przyda się naskrobane przeze mnie kilka słów.
OD PRODUCENTA
Krem SUDOMAX to niezwykle delikatny, hipoalergiczny i antybakteryjny krem ochronny, stworzony z myśl‘ o wyj‘ątkowo delikatnej i "bezbronnej" skórze - skórze małego dziecka. Krem przeznaczony jest przede wszystkim do codziennej pielęgnacji i ochrony skóry w miejscach podrażnionych oraz w tzw. strefie okołopieluszkowej.
SUDOMAX może być stosowany przez osoby dorosłe:
- przy skórze trą‘dzikowej,
- odparzeniach,
- otarciach i skaleczeniach,
- poparzeniach i podrażnieniach skóry.
Krem nie zawiera parabenów, PEG-ów, sztucznych kompozycji zapachowych a także alkoholu benzylowego, benzoesanu benzylu i cynamonianu benzylu o właściwościach uczulają‘cych, które często są‘ stosowane w kremach dostępnych w sprzedaży.
SKŁAD
Aqua, Petrolatum, Ozokerite, Hydrogenated Castor Oil, Glyceryl Isostearate, Polyglyceryl-3 Oleate,
Zinc Oxide, Paraffinum Liquidum, Prunus Amygdalus Dulcis (Sweet Almond) Oil, Glycerin,
Cera Alba, Lanolin, Stearyl/PPG-3 Myristyl Ether Dimer Dilinoleate, Magnesium Sulfate, Panthenol, Phenoxyethanol, Ethylhexylglycerin,
Lavandula Angustifolia Oil, Linalool
Tlenek cynku pełni funkcję ściągającą, antybakteryjną i ochronną w stosunku do skóry. Ogranicza rozwój bakterii w podrażnionych miejscach. Zabezpiecza skórę przed niekorzystnym działaniem czynników drażniących.
Producent przestrzega jednak przed zbyt intensywnym i nadmiernym użytkowaniem Sudomaxu właśnie ze względu na ten składnik, gdyż pomimo jego właściwości antybakteryjnych, może działać na skórę osuszająco i ściągająco.
Prekursor witaminy B5 (kwasu pantotenowego). Po wniknięciu w skórę jest przekształcany w kwasu pantotenolowy. Posiada działanie nawilżające, przywraca skórze elastyczność, działa przeciwzapalne, przyspiesza procesy regeneracji naskórka. Nadaje skórze uczucie gładkości, zmniejsza suchość, łuszczenie, świąd i rumień. Wpływa kojąco na skórę, przywracając skórze zdrowy wygląd.
Gliceryna. Substancja nawilżająca. Zmiękcza i poprawia gładkość skóry. Przeciwdziała podrażnieniom.
Olej ze słodkich migdałów. Posiada działanie odżywcze, zmiękczające i nawilżające. Natłuszcza i wygładza skórę czyniąc ją bardziej elastyczną. Chroni skórę przed utratą wody. Jest źródłem cennych niezbędnych nienasyconych kwasów tłuszczowych (NNKT) kwasów szeregu omega-6 i omega-9. Kwasy te czynnie uczestniczą w regeneracji skóry, wzmacniają barierę lipidową naskórka oraz przywracają równowagę fizjologiczną.
Naturalny olejek lawendowy. Otrzymywany z rośliny Lavandula augustifolia. Posiada właściwości antyseptyczne i antygrzybiczne. Stosowany jest przy oparzeniach i zranieniach, gdyż zapobiega infekcjom i powstawaniu blizn.
Petrolatum. Najlepszy środek zmniejszający utratę wody przez naskórek.
Cera Alba.Wykazuje działanie zmiękczające, regenerujące i wygładzające skórę.
Powyższe informacje pochodzą z oficjalnej strony
Sudomax.
MOJA OPINIA
Krem Sudomax jest zamknięty w zgrabnym słoiczku w różowo-szaro-białej kolorystyce. Łatwo dostępny w drogeriach, a nawet marketach, za stosunkowo niską cenę, bo naprawdę wydajne (mam wrażenie, że nigdy się nie skończy) opakowanie gęstego (niczym pasta) kremu zawierające 55g to koszt 7-10 złotych. Ma długą datę ważności, ale po otwarciu należy zużyć go w ciągu 12 miesięcy. Żeby zapewnić nas o tym, że nikt wcześniej nie zaglądał do słoiczka, jest on dobrze zabezpieczony. Dla mnie jest to ogromny plus, bo nigdy nie wiadomo czy inni klienci nie chcieli poznać zapachu czy konsystencji produktu.

Jak najbardziej doceniam, że Sudomax to produkt polski, ale największe wrażenie wywarł na mnie swoim działaniem. Co prawda nie noszę pieluch i nie mam odparzeń, ale wielofunkcyjność specyfiku pozwoliła mi na jego rzetelną opinię. Krem jest moim zbawieniem, bo mimo tego, że mój wiek nie kończy się już na -naście, to wciąż mam problemy z wypryskami. I on radzi sobie z nimi w mgnieniu oka! Gdy tylko wyskoczy mi coś na twarzy nakładam krem na noc i pozwalam mu działać - po chwili zmiana skórna blednie, a rano już nie mam powodu do zmartwień. Podobnie jest z podrażnieniami po depilacji, które zostają przyjemnie złagodzone. Ostatnio, kiedy to moja mama z radością wyruszyła na wyprawę po grzyby, sprawdził się nawet po ugryzieniach przez insekty (jakich? tego nie wie nikt).
Generalnie nauczyłam się smarować Sudomaxem wszystko co nie powinno się znaleźć na moim ciele ;) To co dla niektórych może być minusem lub choćby czynnikiem utrudniającym stosowanie to wchłanianie - krem trzeba bardzo dobrze wsmarować jeśli nie chcemy, by pobrudził ubrania czy pościel. Mnie to akurat nie przeszkadza i nakładam go punktowo bez wklepywania, a później staram się uważać, by nie dotknąć czegoś, czego nie chciałabym zabrudzić.
Sudomax trafia u mnie na półkę hitów, a po moich doświadczeniach z nim na pewno nie będę się bała zaufać mu w przyszłości, gdy w moim życiu pojawi się bobas :)