Od producenta
AA MAKE UP to seria nowoczesnych podkładów do skóry wrażliwej i skłonnej do alergii. W szerokiej gamie znajdują się produkty dedykowane różnym typom cery oraz odpowiadające na najbardziej powszechne potrzeby Polek. Nadają cerze jednolity i naturalny wygląd bez efektu maski.
Jedwabisty podkład rozświetlający No3
Idealny do cery suchej i normalnej podkład maskuje
niedoskonałości skóry, rozświetla ją, redukując oznaki zmęczenia.
Testowany dermatologicznie z udziałem osób z alergicznymi
chorobami i skóry.
Zapewni wyjątkową promienność i świeżość o każdej porze dnia.
Idealny do cery suchej i normalnej.
1. Pozostawia skórę rozświetloną – 97%*
2. Redukuje oznaki zmęczenia – 87%*
3. Konsystencja umożliwiająca równomierne rozprowadzenie – 98%*
* Test samooceny przeprowadzony w grupie 30 kobiet (100% alergicy) po 4 tygodniach stosowania, wykonane w niezależnym laboratorium badawczym
Skład
Moja opinia
Łatwo dostępny (chyba w każdej drogerii, markecie i większości mniejszych osiedlowych sklepików kosmetycznych), niedrogi (14-18 zł za 30ml) podkład znanej firmy (ja znam ją... odkąd pamiętam ;)) w nowej odsłonie. Niestety opakowanie
chyba nie zostało ulepszone. Nie dość, że samo wyciskanie produktu może
sprawiać problemy (naprawdę ciężko wydobyć dokładnie taką ilość
produktu, jaką chcemy), to jeszcze trzeba go stawiać "do góry nogami",
opierając o coś, bo stanie w odpowiedniej pozycji czyli na czarnej
zakrętce powoduje wylewanie się, czyli marnowanie i nieestetyczny wygląd
(drugie zdjęcie poniżej). Mam nadzieję, że ten problem zacznie znikać
wraz z ubywaniem podkładu.
Producent
zaznacza, że numer 3 powinien być odpowiedni dla większości Polek, ale
osobiście uznaję gamę kolorystyczną za spory minus, bo ciężko dobrać coś
dla siebie - podkład nie dopasowuje się bowiem do koloru skóry. Konsystencja wydaje się być przyjemna, wystarczająco gęsta, ale jednak trzeba bardzo uważać przy aplikacji.
Podkład dość szybko zasycha, a nawet świeżo nałożony nie jest
najłatwiejszy w rozprowadzaniu, co może powodować nieładne smugi i
plamy, czy (w przypadku nałożenia zbyt dużej ilości) efektu maski.
Jednak cienka warstwa i dokładne roztarcie pozwoli na uzyskanie naturalnego i delikatnego
efektu krycia, wyrównany koloryt skóry, bez podkreślenia suchych
skórek, zapychania porów, ale też (nad czym ubolewam) bez dokładnego
krycia niedoskonałości Co do rozświetlania, to jestem
zadowolona. Podkład zawiera mieniące drobinki, które sprawiają, że twarz
wygląda promiennie i zdrowo, a jednocześnie nie świeci się.
Z pewnością podkład nie jest idealny, ale w połączeniu z pudrem, który wzmacnia trwałość, zdecydowanie da się go lubić.
Na koniec efekty. Z poprawionym kontrastem:
I w barwach bardziej naturalnych:
Produkt testowałam dzięki portalowi uroda i zdrowie
Kurczę, jak zobaczyłam to pierwsze zdjęcie to aż się przeraziłam, że taki pomarańcz, patrzę niżej trochę jaśniejsza, ale pewnie bym się nie zdecydowała :)
OdpowiedzUsuńopakowanie, tragedia...kolor dla mnie też tragedia, bo ja wyglądałabym jak pomarańcza :(
OdpowiedzUsuńNie lubie podkładów AA. Miałam jeden i chyba nigdy więcej nie sięgnę po żaden inny ;P Co nie zmienia faktu, że recenzja bardzo fajna ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńNie bardzo rozumiem zabieg dodawania przez producentów drobinek do podkładów czy fluidów. Od tego są rozświetlacze. Podkład powinien jedynie wyrównywać koloryt cery i przykrywać mniejsze niedoskonałości, od mocnego krycia są bowiem korektory i kamuflaże. Na pewno nie skuszę się na niego, właśnie przez te drobinki :( Pomijam już kwestię koloru. To ma być odpowiednie dla większości Polek? Jakiś żart.
OdpowiedzUsuńAle to jest podkład rozświetlający! :) A co do koloru to faktycznie - mogło być lepiej.
Usuńjak dla mnie taki troche za ...żółty?:D
OdpowiedzUsuńmusze bardzo uważac z doborem koloru bo zawsze jak wezme cos dobrze nie sprawdzajac robi mi sie "piekna maska" na twarzy;/
Zapraszam na moje rozdanie:)
Dzięki za wsparcie :)
OdpowiedzUsuńTo i tak bardzo ładnie, że po ciężkim dniu nie zaprzestajesz tylko troszeczkę skracasz czas ćwiczeń, szacun dla Ciebie :)
Widzisz już jakieś minimalne efekty? :)
Chyba do mnie by nie pasował taki podkład, mam za jasną karnację.
Dostałaś wyróżnienie na moim blogu :) Zapraszam do zabawy.
OdpowiedzUsuńW barwach bardziej naturalnych mi odpowiada ;)) No ale tak to jest z aparatami,że ciezko oddają czasami rzeczywistosc ;)
OdpowiedzUsuńDokładnie tak :( dlatego też pokazałam zdjęcia w dwóch różnych sytuacjach.
Usuń